jedwabno.com
  • #1
  • #2
  • #3
  • #4
  • #5
  • #6
  • #7


Historia ko�cio��w, cmentarzy oraz przydro�nych kapliczek gminy Jedwabno.


Opracowano na podstwawie projektu edukacyjnego dla klas I i III gimnazjum w Jedwabnie zawieraj�cego tre�ci wychowania patriotycznego i edukacji regionalnej, wykonanego w ramach Og�lnopolskiego Konkursu dla Dzieci i M�odzie�y Szkolnej : "W Polsce bije serce �wiata" /N. Davies/ - a czy Twoje serce bije dla Polski?
Autorkami projektu by�y nauczycielki Zespo�u Szk� w Jedwabnie: mgr Bo�ena Drelich, mgr Zofia Koz�owska, mgr Jadwiga Krawczyk, mgr Urszula Porycka-Krawczewska.


"OCAL� OD ZAPOMNIENIA"




Przydro�ne kapliczki, krzy�e, ko�cio�y, cmentarze ewangelickie s� dla naszej gminy najcenniejszymi zabytkami kultury. Owiane legend�, wpisane s� na sta�e w nasz wiejski krajobraz, stanowi� jego prawdziw� ozdob�.
Maj� one sw�j oryginalny kszta�t, unikalne pi�kno. Ka�da kapliczka ma swoj� histori� powstania i swoisty wygl�d. Naznaczona jest tradycj� danej wioski i wi��e si� ze zdarzeniami minionych dni. Kapliczki upami�tniaj� zdarzenia tragiczne i radosne, wa�ne dla spo�ecznej �wiadomo�ci lokalnych wsp�lnot. Wyrastaj� z religijnej tradycji okolicznych ludzi i s� �ywym �wiadectwem ich wiary. �wiadcz� o ludziach i czasach, kt�re ju� odesz�y, ale i wiele te� m�wi� o ludziach opiekuj�cych si� nimi i o dniu dzisiejszym. �wiadcz� o wra�liwo�ci cz�owieka na sprawy Bo�e, na pi�kno krajobrazu, a tak�e o patriotyzmie i mi�o�ci bli�nich. Kapliczki i krzy�e s� miejscem kultu. Przy nich odprawiane s� nabo�e�stwa, Msze �wi�te oraz �egna si� zmar�ych. W naszej gminie znajduje si� kilkana�cie takich obiekt�w sakralnych.




HISTORIA KO�CIO�A �W. J�ZEFA W JEDWABNIE




Dzi�ki �yczliwo�ci W�jta Gminy - Pana W�odzimierza Budnego, kt�ry udost�pni� Kronik� Gminy Jedwabno oraz Kronik� Historii Ko�cio�a uczennice Gimnazjum w Jedwabnie: Paulina Gutowska kl.III A, Lidia Podlecka kl. III A, Ilona Kici�ska kl.III C, Aleksandra Siadkowska kl. III C, mog�y sporz�dzi� niniejsz� monografi�. Wiele cennych informacji na temat miejscowego ko�cio�a uzyskano w wywiadzie przeprowadzonym z obecnym proboszczem- ksi�dzem J�zefem Misiakiem.

Z informacji zawartych w Kronice Historii Gminy wynika, �e ko�ci� w Jedwabnie cho� - jako budynek- by� bardzo skromny, jednak sta� si� on symbolem walki o zachowanie polsko�ci. Budowie patronowa� �wczesny Zwi�zek Polak�w. Jednym z inwestor�w i budowniczych by� Jan Matyszczyk.


Budowa ko�cio�a w Jedwabnie 1930 r.


Fragment muru z wyryt� dat� budowy ko�cio�a-1930 r.


O�tarz w ko�ciele �w. J�zefa w Jedwabnie

Ko�ci� w Jedwabnie, na pocz�tku swego istnienia, spe�nia� funkcj� kaplicy parafii Pasym. Lata 1930 -1932 to okres wznoszenia �wi�tyni, kt�ra doczeka�a si� Konsekracji, dzi�ki staraniom ks. dziekana J�zefa Barczewskiego. Uroczystego aktu dokona� ks. bp Maksymilian Kaller. Wezwanie - �wi�tego J�zefa- swego w�asnego patrona - nada� ks. kanonik J�zef Barczewski. Pierwszym administratorem utworzonej parafii rzymsko- katolickiej w Jedwabnie zosta� ks. �ukasz Popi�, kt�ry obj�� parafi� 24 lipca 1957 r. Pierwszy wpis w kronice ko�cio�a parafii, dokonany 17 grudnia 1957r., dotyczy wizytacji przeprowadzonej przez ks. dziekana Stanis�awa Majewskiego ze Szczytna.
Od 1946 r. a� do ko�ca roku 1956 parafi� w Jedwabnie administrowali proboszczowie z Butryn: ksi�a: Stanis�aw Drewnowski, Boles�aw P�tlicki oraz Antoni Szubski.
Wed�ug spisu ks. Krepsztula parafia Jedwabno liczy�a ok.2600 wiernych obrz�dku rzymsko-katolickiego. By�a to ludno�� nap�ywowa - przewa�nie z okolic M�awy. Przasnysza i Ostro��ki. Na terenie parafii mieszka�o ok. 300 os�b wyznania ewangelickiego, kt�rzy stopniowo wyje�d�ali do Niemiec.
Do parafii Jedwabno nale�a�y nast�puj�ce wioski: Jedwabno, D�u�ek, Pidu�, Rekownica, Szu�, Kot, Nowe Borowe, Lipniki, Ma�szewo, Burd�g, Brajniki, Witowo, Nowy Dw�r, Dzierzki, Wit�wek, Warcha�y, Narty.
Dzi� Jedwabno podobne jest do ma�ego miasteczka i liczy ok. 1000 mieszka�c�w - samych katolik�w jest 957. W miejscowo�ci znale�� mo�na ruiny ko�cio�a ewangelickiego oraz ko�ci� katolicki; murowany, kryty czerwon� dach�wk� z niewielk� wie�� drewnian�, po�o�ony na wschodnim wzg�rzu. Niczym stra�nik dominuje nad okolic�. Wzg�rze z ko�cio�em i plebani� os�aniaj� od ulicy wysokie �wierki.
Frontow� �cian� ko�cio�a zdobi mozaika przedstawiaj�ca �w. J�zefa z Dzieci�tkiem.


Mozaika �w. J�zefa z Dzieci�tkiem na froncie ko�cio�a.


W�DR�WKI W PRZESZ�O��

19 m d�ugo�ci i 13,5 m szeroko�ci to rozmiary �wi�tyni, o sklepieniu drewnianym, niemalowanym, ch�r bez organ�w. R�wnocze�nie z ko�cio�em zbudowano plebani� murowan�, po�o�on� po prawej stronie fasady ko�cio�a.
Ziemia ko�cielna stanowi 1,24 ha. Na tej powierzchni znajduje si� plac ko�cielny, dzia�ka rolna i ma�y cmentarz W 1957r. parafia naby�a od J�zefa Tomalskiego dzia�k� o powierzchni 1 ha, kt�ra ci�gnie si� wzd�u� dr�ki, a� do cmentarza.
Na terenie parafii jest 9 szk�l podstawowych, nauk� religii prowadz� katecheci: Katarzyna Morzyc i ks. �ukasz Popi�.
Obraz �wi�tej Rodziny w g��wnym o�tarzu i w bocznym - obraz Matki Boskiej Cz�stochowskiej oraz 5 obraz�w na ambonie: �wi�tych - Piotra, Paw�a, Judy, Ambro�ego i �w. Augustyna. Te dzie�a namalowa�a na p�ycie pil�niowej malarka Danuta Duch. Ona te� odrestaurowa�a ambon� oraz chrzcielnic�. Aktu po�wi�cenia dokona� ks. biskup J�zef Drzazga.


Obraz �w. Rodziny w o�tarzu g��wnym, oraz obraz Matki Bo�ej Cz�stochowskiej w o�tarzu bocznym.

22 XII Prymas Polski ks. Kardyna� Stefan Wyszy�ski dekretem z dnia 15 XII 1962r. ustanowi� �wi�to drugiego Patrona, Matki Boskiej Cz�stochowskiej na dzie� 26 sierpnia i nada� odpust zupe�ny, kt�ry wierni mog� uzyska� po spowiedzi i Komunii �w. oraz modlitwie w intencji Ojca �wi�tego.
17 pa�dziernika 1972 r. ks. pra�at �ukasz Popi� przekaza� administrowanie parafii Jedwabno ks. Janowi Suwale.
W lipcu 1973 rozpocz�to z�ocenie o�tarzy, chrzcielnicy, cz�ciowo ambony i �wiecznik�w. Z�ocenia dokona� pan Rachowski Henryk z Warszawy. Kupiono te� dwa anio�y rze�bione w drzewie i poz�ocono je. W 1973 sprawiono do ko�cio�a o�tarz soborowy i cztery kl�czniki do s�uchania spowiedzi �wi�tej. By�a to ofiara pani Stefana Witkowskiego z Warszawy.
W lipcu 1975 w ko�ciele po�o�ono szar� pod�og� z p�ytek.
Rok 1975 to Rok �wi�ty nosz�cy has�o "Odnowa i pojednanie". Odbywa�y si� Misje Roku �wi�tego, kt�rych celem by�o pog��bienie wiary wiernych i �ycia sakramentalnego.
1983- decyzj� ks. biskupa Jana Ob��ka nast�pi�a zmiana administratora. Ksi�dz Jan Suwa�a, dotychczasowy proboszcz, obj�� parafi� Gi�awy. Proboszczem naszej parafii zosta� dotychczasowy prokurator Warmi�skiego Seminarium Duchowego "Hosianum" w Olsztynie i proboszcz w Klewkach- ks. Tadeusz Kask.
Podejmuje on rozmowy z parafianami z Nowego Dworu w celu odnowienia spalonego Ko�cio�a.
Rok szkolny 1983/84- nauka religii odbywa si� w Jedwabnie w salce katechetycznej w piwnicy oraz w Szuci i Burd�gu. Spotkania z dzie�mi odbywaj� si� w klubach R.S.W. Praca-Ksi��ka-Ruch za zezwoleniem Naczelnika Gminy Jedwabno.
Od 14 maja zaczyna si� rozbi�rka "budynku" gospodarczego - jest to trudna praca,. Przychodz� wierni, by pomaga� przy rozpocz�tej budowie. S� trudno�ci w zdobywaniu materia��w budowlanych.


Budynek gospodarczy

13 pa�dziernika 1986r. nast�pi� Dzie� Nawiedzenia kopii Cudownego Obrazu Matki Bo�ej.
Uroczyst� Msz� �w. odprawi� ks. Bp. Wojciech Ziemba, kt�ry pi�knie m�wi� o Matce Bo�ej i Jej pos�udze.Potem odby�o si� modlitewne czuwanie.


Nawiedzenie Matki Bo�ej w parafii Jedwabno

Od 5 marca 1988 r Nowy Dw�r nale�y do parafii Grom. �luby i pogrzeby b�d� si� odbywa� tam, gdzie b�d� chcieli parafianie.
Rok 1989. Po wielu latach nauka religii zn�w odbywa si� w szkole.
Pierwszymi katechetami s�: pani Henryka Sroka i proboszcz ks. Tadeusz Kask.
W marcu 1989 r rozpocz�to obr�bk� desek na wykonanie boazerii w ko�ciele. Ca�o�� prac wykonano w stolarni Nadle�nictwa w Jedwabnie. Uk�adanie boazerii nadzorowa� stolarz p. Henryk Dunajski z Nart i Jan Brzozowski pracownik Nadle�nictwa. Do pracy zg�osili si� prawie wszyscy stra�acy. Prace zako�czono 12 pa�dziernika.
19 kwietnia 1994 r umiera nagle ks. Tadeusz Kask. Parafi� �w. J�zefa w Jedwabnie obejmuje obecny ksi�dz proboszcz J�zef Misiak.


TERA�NIEJSZO��

Aby uko�czy� nasz� prac� i zdoby� bie��ce informacje na temat ko�cio�a odwiedzi�y�my ks. Proboszcza, kt�ry bardzo ch�tnie nas przyj��, przekaza� mn�stwo informacji.

Dowiedzia�y�my si�, �e ksi�gi chrzt�w, �lub�w s� obecnie takie same jak kiedy�, nie ma �adnych zmian w rubrykach. Dosta�y�my pozwolenie na zrobienie zdj�cia.


Ksi�gi chrzt�w, �lub�w- dawne i wsp�czesne

W czasie wywiadu udzielonego proboszcza dowiedzia�y�my si�, �e od momentu obj�cia przez ksi�dza parafii wykonano ogrodzenie wok� ko�cio�a w formie kamiennego muru, w kt�rym umieszczono stacje Drogi Krzy�owej fundowane przez parafian. Stacje Drogi Krzy�owej po�wi�ci� ks. bp Jacek Jezierski.


Ogrodzenie ko�cio�a wykonane z kamienia ze stacjami Drogi Krzy�owej.

Wymieniono dach�wk� na ko�ciele oraz wykonano now� elewacj� ko�cio�a.


Ko�ci� przed wymian� dach�wki i po�o�eniem nowej elewacji.

Naprzeciw Ko�cio�a wybudowano Kapliczk� Serca Jezusowego, a od strony zewn�trznej- kapliczk� �w. J�zefa ufundowan� przez znan� polsk� piosenkark� Ew� Bem oraz Kapliczk� Matki Bo�ej Niepokalanego Pocz�cia ufundowan� przez ks. proboszcza J�zefa Misiaka jako dar za 40 - lecie Kap�a�stwa.


Kapliczka Matki Bo�ej Niepokalanie Pocz�tej
dar ks. proboszcza J�zefa Misiaka za 40- lecie Kap�a�stwa.


Kapliczka �w. J�zefa ufundowana przez piosenkark� Ew� Bem.

Wzd�u� drogi do cmentarza wybudowano z kamienia ogrodzenie. Umieszczono tu stacje 20 Tajemnic R�a�cowych.


Ogrodzenie z kamienia i stacje tajemnic r�a�cowych w trakcie budowy.

W przysz�o�ci chcia�bym, aby w Jedwabnie powsta�o Sanktuarium �w. J�zefa, skromnie zdradzi� sw� tajemnic� ks. proboszcz.



Histori� ko�cio�a opisa�y: P. Gutowska, I. Kici�ska, A. Siadkowska, L. Podlecka - Absolwentki Zespo�u Szk� w Jedwabnie.





HISTORIA KO�CIA�A W NOWYM DWORZE


W roku 1901 w po�o�onym - obecnie w gminie Jedwabno - Nowym Dworze wybudowano �wi�tyni�, kt�ra zosta�a wy�wi�cona rok p�niej - 9 pa�dziernika 1902 r. Po drugiej wojnie �wiatowej wskutek prowadzonej przez PRL polityki wysiedlania Mazur�w ko�cio�y zacz�y pustosze�. Na nabo�e�stwa - raz w tygodniu - przyje�d�a� pastor z Pasymia.
Kiedy w 1979r. ko�ci� - w znacznej cz�ci - strawi� po�ar, przymierzano si� do przystosowania obiektu z przez-naczeniem na spichlerz zbo�owy. Na szcz�cie, do tego nie dosz�o.
Z inicjatywy mieszka�c�w Nowego Dworu, kt�rzy na nabo�e�stwa musieli doje�d�a� do Jedwabna, kuria biskupia odkupi�a spalony budynek. Odbudow� �wi�tyni powierzono ksi�dzu Janowi Suwale, proboszczowi parafii Jedwabno. W 1982r. jego obowi�zki przej�� ju� nie�yj�cy ks. Tadeusz Kask. Po nim ko�cio�em w Nowym Dworze zarz�dza� ks. Adam Czarci�ski. Dopiero w 1998r. licz�cy 400 mieszka�c�w Nowy Dw�r doczeka� si� w�asnej parafii, kt�rej nadano imi� �wi�tego Wojciecha. Pierwszym jej proboszczem zosta� ksi�dz Ireneusz Trochimowicz.














Obw�d parafii, opr�cz Nowego Dworu, stanowi� wsie Witowo, Wit�wek, Brajniki i Dzierzki.


Architektura i Budowa







Ko�ci� zosta� zbudowany w stylu gotyckim, co charakteryzuje i podkre�la wysoka, strzelista wie�a ko�cielna oraz du�e okna witra�owe. �wi�tynia zbudowana jest z czerwonej ceg�y.


Legenda



Legenda g�osi, i� kamienny obelisk znajduj�cy si� nieopodal ko�cio�a zosta� wzniesiony przez okolicznych mieszka�c�w na cze�� robotnika, kt�ry bezinteresownie pomaga� przy pracach remontowych �wi�tyni - poprawia� dach�wki uszkodzone pod wp�ywem wichury i spad� ze szczytu wie�y.
Tym pi�knym gestem mieszka�cy uczcili jego osob� i po�wi�cenie.



Opracowali: Karol Dunajski, Micha� Grzegorczyk, Tobiasz Pawelec, Mariusz Dunajski - Absolwenci Gimnazjum w Jedwabnie.
Prace wykonane pod bacznym okiem nauczycielki j. polskiego p. Jagody Krawczyk i pa� katechetek - Bo�eny Drelich i Zofii Koz�owskiej.




"O kulturze narodu �wiadczy jego stosunek do przesz�o�ci"
- szlakiem kapliczek w miejscowo�ci Szu� i jej okolicach



KAPLICZKA W SZUCI



Oko�o 1948 roku W�adys�aw Klimkowski wymurowa� w Szuci kapliczk� s�upow�. Do dnia dzisiejszego jest ona dla mieszka�c�w miejscem modlitw majowych oraz ostatnim "przystankiem" kondukt�w pogrzebowych przed drog� do ko�cio�a i cmentarz w Jedwabnie, b�d�cym swoistym po�egnaniem zmar�ego ze wsi�.
A krzy� wie�cz�cy szczyt, wykona� kowal - Wac�aw Wojciechowski, dziadek jednej z autorek projektu - Karoliny.

W sobot� dnia 03.09.2005r. stara kapliczka zosta�a zburzona, a na jej miejsce postawiono now� dzi�ki funduszom zebranym przez mieszka�c�w. Wy�wi�cenie odby�o si� w pa�dzierniku 2005 roku. Przy budowie uczestniczyli mieszka�cy wsi. Kapliczka zosta�a wykonana z kamienia, szk�a i ceg�y klinkierowej. Bardzo wa�n� decyzj� by�o przeniesienie do nowej budowli krzy�a- zabytku, zdobi�cego star� kapliczk� To bardzo wa�ny element ��cz�cy "stare" z "nowym", swoisty �wiadek historii.


Kapliczka s�upowa wybudowana w ok. 1948r. przy rozwidleniu g��wnej ulicy wsi i tzw. ko�cielnej drogi do Jedwabna (zdj�cie archiwalne z roku 2002 wykonane przez historyka S�awomira Ambroziaka).


Krzy� wykonany przez kowala Wac�awa Wojciechowskiego


Figura Matki Boskiej


Kapliczka wybudowana w 2005 roku

Wiele cennych informacji na temat metalowego krzy�a zdoby�a nasza kole�anka Karolina, prywatnie wnuczka nie�yj�cego ju� kowala p. Wojciechowskiego. Oto wywiad przeprowadzony z babci� p. Wojciechowsk�, kobieta ma 83 lata i mieszka w Szuci wraz z rodzin�.

-Czy zna pani histori� kapliczki znajduj�cej si� w Szuci?
-Tak. Znam. Kapliczka powsta�a w 1946r.
-Kto j� wybudowa�?
-W�adys�aw Klimkowski, Jan Wr�bel, J�zef Jaworski, Wac�aw Wojciechowski. Pomoc sw� okazywali r�wnie� mieszka�cy wsi, przynosz�c niezb�dne materia�y.
-Dlaczego wybrano akurat to miejsce?
-Wybrane miejsce by�o najbardziej dogodne, dla kondukt�w pogrzebowych. Poza tym znajduje si� ono na wzniesieniu, w otoczeniu pi�knych drzew i krzew�w, kt�re latem daj� ukojenie od s�o�ca i roztaczaj� pi�kne widoki.
-Czy kto� z rodziny mia� bezpo�redni wp�yw na budow� kapliczki lub wygl�d innych element�w zdobniczych?
-Poproszono mojego m�a- kowala, aby wykona� metalowy krzy�.
-Gdzie kuto krzy�?
-Mieszkali�my na kolonii, gdzie m�� mia� swoj� ku�ni�.
-W jaki spos�b i sk�d zdobyto materia�y do wykonania krzy�a?
-W swej ku�ni mieli�my wszystko, co by�o potrzebne do pracy.
-Czy, pani zdaniem, istnieje potrzeba budowania takich kapliczek?
-Moim zdaniem, potrzebne jest budowanie kapliczek, aby ludzie mieli mo�liwo�� do pog��biania swojej wiary poprzez modlitw�. Jest to r�wnie� pami�tka pozostawiona nast�pnym pokoleniom.
-Dzi�kuj� bardzo za rozmow� i udzielenie wielu cennych informacji.


Patron naszej parafii �w. J�zef z dzieci�tkiem umieszczony w g�rnej cz�ci kapliczki



FIGURKA MARYSI I KRZYSIA





W zwi�zku z wyst�puj�cymi w�tpliwo�ciami dotycz�cymi historii Figurki Marysi i Krzysia opis zosta� usuni�ty w dn. 08.05.2009 r.


FIGURKA PANA NIKSY



Zdj�cie z bliska

Na pocz�tku XIX w. tradycj� i symbolem religii i obyczaj�w by�o miejsce, kt�re s�u�y�o wiernym do zbiorowych modlitw. By�y to cz�sto kapliczki. Za najwa�niejsze uwa�ano "majowe", czyli nabo�e�stwa ku czci Naj�wi�tszej Marii Panny. Nie wszyscy jednak mieli mo�liwo��, by w niedziele uda� si� do ko�cio��w czy te� kaplic, tylko najbardziej maj�tni mieszka�cy posiadali bryczki zaprz�one w konie. Ubo�sza ludno�� zdecydowa�a, �e musi co� z tym zrobi�. Zwo�ano zebranie, na kt�rym poruszono ten temat. Jedni proponowali, �eby w domach odprawia� modlitwy, inni chcieli stara� si� o jakikolwiek transport do ko�cio�a. A� pewnego dnia wpadli na pomys�, aby wznie�� symboliczny krzy�. Spodoba�o to si� ka�demu. Wszyscy cieszyli si�, �e powstanie miejsce, gdzie b�d� mogli rozmawia� z Bogiem bez pokonywania pieszo tak d�ugiej drogi. Jak postanowiono, tak zrobiono. Ju� za kilka dni sta� pi�kny wysoki, pomalowany na czarno, opleciony kwiatami drewniany krzy�, kt�ry ogrodzono niskim p�otkiem. Przez lata modlono si� przy nim, �egnano zmar�ych i odprawiano nabo�e�stwa. Od czasu wzniesienia- nie chronione przed mrozem i deszczem- drewno zacz�o niszcze�. Krzy� wymieniany by� co kilka lat (stare palono ze wzgl�du na szacunek do religii), ale te zabiegi nie satysfakcjonowa�y mieszka�c�w.
Oko�o 1949 roku postanowiono drewno zamieni� na metal. Mieszkaniec pobliskiej kolonii, zaoferowa� sw�j wk�ad. Dano mu potrzebne materia�y. Mieszkaniec pracowa� bardzo sumiennie i ju� po kilku dniach krzy� by� gotowy. Postawiono go w miejscu starego i odt�d tylko malowano. Ogrodzono go nowym mocnym p�otem. M�czy�ni malowali, wkopywali krzy�, przekopywali ziemi�, a kobiety sia�y kwiaty, sadzi�y krzewy. Krzy� stoi do dzi�. Jest on, podobnie jak za dawnych czas�w, miejscem modlitw i spotka�. Zatrzymuje si� przy nim rodzina, gdy umrze im bliska osoba i przed odprowadzeniem na cmentarz �egna przy krzy�u. To jest pi�kny obyczaj. Przetrwa� wiele lat. Jak d�ugo przetrwa?? Zale�y od mieszka�c�w.


Krzy�

Powsta�a ok. 1949 roku, zbudowa� j� pan Niksa. Kilkakrotnie poprawiana.




FIGURKA STRZEG�CA ROZDRO�A,
w okolicach domostwa pa�stwa Robaczk�w




Figurk� wybudowa� pan Kaczmarczyk ok.1950 roku, z drewna. Wy�wi�ca� j� ks. Dziwik J�zef. Na jej miejsce pan Wieczorek postawi� now�, z metalowym krzy�em.

Z kapliczk� wi��e si� wa�ne wydarzenie. W jej pobli�u zosta� ranny od kul, �cigany przez policj� przest�pca pod pseudonimem "Komendant". Drugi, o pseudonimie "9"- uciek�. Byli oni poszukiwani za napady na ludzi mieszkaj�cych na koloniach. Bandyci wi�zali swe ofiary drutem kolczastym, wymuszaj�c pieni�dze. Wiele os�b, przez nich przetrzymywanych, by wycie�czonych g�odu.


Krzy� z bliska


Wykonanie: Magdalena Bogucka, Karolina Dykty, Piotr Dobrosielski, Ewa �era�ska, Emilia Karwacka - Absolwenci Gimnazjum w Jedwabnie




MA�SZEWSKIE CUDE�KA...


Przedmiotem naszych bada� w ramach szkolnego projektu, kt�ry nosi bardzo wymowny tytu� "Ocali� od zapomnienia" sta�y si� krzy�e i kapliczki znajduj�ce si� w naszej miejscowo�ci - Ma�szewie, gmina Jedwabno. Uczestnicz�c w tym zadaniu, chcemy, aby ka�dy pozna� histori� i urod� naszych miejscowych "cudeniek", bo takim mianem okre�lamy te pi�kne obiekty. Na podstawie rozm�w i wywiad�w przeprowadzonych z paniami - Mari� Rosi�sk�, Helen� Rydzewsk� i Iren� Karwack� odtworzy�y�my dzieje tych kapliczek. Wyniki przedstawiamy poni�ej.
Krzy� znajduje si� w bardzo malowniczym i wa�nym miejscu - na pocz�tku wsi. Takie ulokowanie ma bardzo du�e znaczenie - ma on strzec od niebezpiecze�stw wszystkich, kt�rzy przekraczaj� progi Ma�szewa. Powsta� on pod koniec drugiej wojny �wiatowej, wybudowany przez zamieszkuj�cych t� miejscowo�� Mazur�w. By� on drewniany, dlatego sta� zaledwie 35 lat, potem zacz�� pr�chnie� i niszcze�, grozi� przewr�ceniem, dlatego w 1985 roku mieszka�cy Ma�szewa, jako ludzie bardzo wierz�cy postanowili wybudowa� krzy� na nowo. Postanowiono jednak, �e wykonaj� go z metalu i b�dzie trwalszy. G��wnymi budowniczymi tego obiektu byli - pan Wilga i pan Bia�as. Niestety, nie mogli�my dowiedzie� si� czego� wi�cej, gdy� obaj ju� nie �yj�. Tu� po wojnie w pobliskich le�nicz�wkach i mniejszych miejscowo�ciach panowa�a jaka� epidemia, prawdopodobnie cholera. Wtedy to pani �ozi�ska, kt�ra ju� nie �yje, zanios�a do lasu figurk� Matki Boskiej i zawiesi�a j� na drzewie. I o dziwo! Nagle zaraza przesta�a zabija�, a trudne powojenne �ycie mieszka�c�w wraca�o do normy. Dzi� po tych budynkach pozosta�y ju� tylko poro�ni�te mchem fundamenty. Wracamy do 2001 roku. Mieszka�cy postanowili odnowi� bardzo zaniedban� kapliczk� w centrum wsi. Zebrano niezb�dne fundusze i wkr�tce nabra�a ona nowego blasku. To kolejny obiekt kultu religijnego w Maszewie. Gdyby te kapliczki i krzy�e potrafi�y m�wi�, na pewno rzek�yby cichym szeptem: "Dzi�kujemy za serce i ciep�o w�o�one w nasze istnienie. Dzi�kujemy za ocalenie od zapomnienia...".


Kapliczka odrestaurowana w 2001 roku.


Krzy� witaj�cy mieszka�c�w i go�ci Ma�szewa, dobry znak, strzeg�cy od z�ego.


Krzy� zawieszony na drzewie na pami�tk� tragicznego wypadku, ku przestrodze innym.


"Kto m�wi - sieje, kto s�ucha - zbiera"
( Figurka na drzewie zawieszona przez �.p. Pani� �ozi�sk� )


Opracowa�y : Anna Poniatowska, Wioletta �mijewska - uczennice Gimnazjum w Jedwabnie.



KAPLICZKA NA SKRAJU DROGI DO MIEJSCOWO�CI JURGI

Obiektem moich obserwacji i bada� jest kapliczka stoj�ca na skraju le�nej drogi prowadz�cej do miejscowo�ci Jurgi. Uwa�am, �e warto, aby jej urok poznali nie tylko okoliczni mieszka�cy, ale r�wnie� moi koledzy i kole�anki mieszkaj�cy w innych miejscowo�ciach.
Kapliczka jest umiejscowiona w bardzo malowniczym miejscu - na skraju drogi prowadz�cej do lasu. Cudnie wygl�da w tle le�nej zieleni. W samym "sercu" budowli umiejscowiona jest figurka Marii Panny.

Aby pozna� histori� powstania opisanego przeze mnie obiektu, postanowi�em zasi�gn�� j�zyka w�r�d mieszka�c�w mojej wsi. Mia�em trudno�ci z zebraniem informacji. Wielu - albo nie wiedzia�o, kiedy ta kapliczka powsta�a albo nie przejawiali ch�ci rozmowy. Postanowi�em, zatem poprosi� o wywiad pana Andrzeja Trzci�skiego. Dlaczego akurat jego? Ot� mieszka on w pobli�u kapliczki i, jak s�dz�, musi zna� jej histori�. Nie myli�em si�, w czasie rozmowy zebra�em wiele cennych informacji, kt�re przedstawi� poni�ej. Kapliczk� zbudowano w 1984 r., w tym samym roku r�wnie� j� wy�wi�cono. Pomys�odawc� i jej tw�rc� by� pan Andrzej Kraje�ski. Materia�y u�yte do budynku wykorzystano z rozbi�rki starych zabudowa� gospodarczych. Wydaje mi si�, �e dzi�ki temu ma ona swoj� "dusz�". Po jedenastu latach, pod wp�ywem trudnych warunk�w atmosferycznych, uleg�a znacznym zniszczeniom. Wtedy to mieszka�cy postanowili uratowa� kapliczk�, kt�ra dla ka�dej spo�eczno�ci wiejskiej jest bardzo wa�nym obiektem, miejscem nie tylko modlitw, ale spotka� i rozm�w. Po kilku miesi�cach intensywnych prac - w 1995 r. budowli przywr�cono dawn� �wietno��.







Opracowanie: Micha� Grzegorczyk, Mariusz Dunajski - Absolwenci Gimnazjum w Jedwabnie



HISTORIA KAPLICZKI W WAPLEWIE


Kapliczka zosta�a zbudowana w 1947 roku przez pana Moszczy�skiego i pana Suchowieckiego. Budowa tego obiektu by�a �wietnym pomys�em, poniewa� uboga ludno�� tej wsi nie zawsze mia�a czym dojecha� do ko�cio�a w Pasymiu, odleg�ego o kilka kilometr�w. Od czasu powstania kapliczka sta�a si� szczeg�lnym miejscem, miejscem �wi�tym, gdzie ka�dy o dowolnej porze m�g� kl�kn�� i modli� si� o b�ogos�awie�stwo dla domu i rodziny. Dzi�ki niej mieszka�cy maj� mo�liwo�� do cz�stych rozm�w z Bogiem. Wzniesienie tak pi�knej budowli nie by�o tak� �atw� spraw�, wymaga�o nie lada umiej�tno�ci i pomys�owo�ci, a przede wszystkim - serca. Budowniczy jednak mieli w sobie wiele cierpliwo�ci i determinacji, �e w ci�gu miesi�ca pojawi�a si� ona w ca�ej okaza�o�ci. Nadmieni�, i� pomagali wszyscy mieszka�cy. Cho� kapliczka ma ju� pi��dziesi�t lat, nadal jest pi�kna i zadbana dzi�ki ogromnej trosce mieszka�c�w Waplewa. Obok kapliczki ro�nie d�b, posadzony, by os�ania� budowl� przed wiatrem i deszczem, a tak�e, by dawa� schronienie modl�cym si� podczas nabo�e�stw.


(widok g��wny )

Kapliczka osadzona jest na murowanej podstawie. Wewn�trz znajduje si� miejsce, gdzie mieszka�cy mog� stawia� obrazki, pasyjki czy inne elementy dekoracyjne. Najwa�niejsz� ozdob� jest przepi�kna drewniana figurka Matki Boskiej. Up�yw lat wycisn�� na jej twarzy pi�tno, sprawia ona wra�enie smutnej, zm�czonej i nieco przygn�bionej postaci.


(smutna twarz Matki Boskiej)


Opracowali: Sylwia Siwek, Grzegorz Kowalczyk - uczniowie Gimnazjum w Jedwabnie.



ZABYTKI MIEJSCOWO�CI WAPLEWO


,,Mo�na nie kocha� ci� i �y�-
ale nie mo�na owocowa�."
/ W. Szymborska , Gaw�da o mi�o�ci ziemi ojczystej/

Kiedy na lekcji j�zyka polskiego omawiali�my wiersz Wis�awy Szymborskiej ,,Gaw�da o mi�o�ci ziemi ojczystej" nie do ko�ca rozumia�am jego przes�ania. Nie potrafi�am odczyta� ukrytego znaczenia s��w: ,,Mo�na nie kocha� ci� i �y�, ale nie mo�na owocowa�".
Nast�pnego dnia pani polonistka og�osi�a, �e uczniowie klas III mog� wzi�� udzia� w projekcie. Co by�o jego tematem, dowiedzia�am si� ju� wkr�tce. W czasie spotkania pani wyja�ni�a nam, na czym b�dzie polega�a nasza praca i jakie s� jej cele. Dobrali�my si� w grupy, w zale�no�ci od miejsca zamieszkania.





To, co najwa�niejsze . . .

Zanim przyst�pi�am do udzia�u w projekcie, uwa�a�am, �e moja miejscowo�� - opr�cz walor�w przyrodniczych - nie wyr�nia si� niczym szczeg�lnym. Jednak, kiedy tropi�am �lady przesz�o�ci, dosz�am do zupe�nie innych wniosk�w. Jestem dumna z tego, �e w mojej okolicy znajduj� si� miejsca niezwyk�e i tajemnicze, owiane niewiarygodnymi opowie�ciami, �ci�le zwi�zanymi z tymi miejscami.
Waplewo, bo tak nazywa si� moja miejscowo��, kryje w sobie wiele tajemnic. W mojej wsi znajduje si� szko�a zbudowana w 1887 roku, a tu� za ni� cmentarz z zachowanym cz�ciowo starodrzewem. Na uwag�, moim zdaniem, zas�uguj� cenne zabytki naszej wioski - drewniana cha�upa i kapliczka z czerwonej ceg�y, kt�ra powsta�a na pocz�tku ubieg�ego wieku. W�a�nie te dwa zabytki chcia�abym przedstawi�.

Kapliczka umiejscowiona jest w samym centrum wsi, pod os�on� starego d�bu. We wn�trzu budowli znajduje si� figurka Matki Boskiej, co mo�na doskonale dostrzec dzi�ki okienkom umieszczonych z trzech stron z przodu i po bokach. Drewniany krzy� ze zdobieniami w drewnie to przepi�kny element dekoracyjny tylnej cz�ci kapliczki. Natomiast na samej g�rze wida� ma�y metalowy krzy�. D�b, kt�ry ro�nie za ni�, sprawia wra�enie stra�nika, pilnuj�cego bardzo cennego skarbu. Zna�, �e sprawi� si� doskonale, gdy� kapliczka przetrwa�a pod jego okiem - oko�o sto lat. Nie mamy pewno�ci co do okoliczno�ci powstania tego� to cuda, ale kr��y na ten temat wiele opowie�ci. Jedni m�wi�, �e kapliczk� postawi�a rodzina, kt�ra chcia�a odwdzi�czy� si� za uratowanie kilkuletniego dziecka. Kiedy ch�opiec zapad�, na nieznan� w�wczas chorob�, �adne metody leczenia nie pomaga�y. Pewnego dnia zrozpaczona matka kl�kn�a pod krzy�em i zacz�a modli� si� do Matki Boskiej o uzdrowienie dziecka. Wkr�tce zacz�y schodzi� si� te� inne kobiety z wioski. Po kilku dniach o ratunek dla ch�opca modli�a si� ca�a wie�.Nazajutrz ch�opiec wsta� rano i zjad� �niadanie z apetytem, jak przed chorob�. Rodzina z wdzi�czno�ci postanowi�a w miejscu krzy�a postawi� kapliczk�, kt�ra b�dzie bardziej trwa�a i efektowniejsza. Od tamtej pory miejsce to zosta�o ,,w��czone" do �ycia codziennego wsi. Co roku mieszka�cy spotykaj� si� na "majowym". Kapliczka jest tak�e jednym z przystank�w w ostatniej drodze cz�owieka. Budowla ta - �miem twierdzi� - jest wa�n� cz�ci� naszej spo�eczno�ci, bez kt�rej moja wioska nie by�aby taka niezwyk�a.








Drugim obiektem jest drewniana cha�upa z pierwszej po�owy dziewi�tnastego wieku. Dom z drewna, ze �ciank� kolanow� w konstrukcji ryglowej, kryty czerwon� dach�wk�. W �rodku znajduj� si� trzy du�e pokoje, dwie kuchnie oraz dwa korytarze. Budynek ma dwa wej�cia, jedno od podw�rza, a drugie od drogi. Dom ten jest najstarszym budynkiem w Waplewie. Budynek ten jest rodzinnym domem pa�stwa Sow�w, kt�rzy mieszkali w nim wraz z dw�jk� dzieci, cho� byli Niemcami nie wyjechali z naszych teren�w. Oboje umarli w Polsce i tu s� pochowani. Natomiast ich c�rka wyjecha�a do Niemiec i tam wysz�a za m��, a syn pozosta� w Polsce i tu nadal �yje wraz z ma��onk�.






Podsumowanie
Na zako�czenie chcia�abym doda�, �e udzia� w tym projekcie przyni�s� mnie i moim przyjacio�om, z kt�rymi pracowa�am wiele satysfakcji. Aby uzyska� informacje na temat opisywanych obiekt�w, musieli�my przeprowadzi� wiele rozm�w z mieszka�cami mojej miejscowo�ci. To da�o nam okazj� do bli�szego poznania moich s�siad�w, historii ich rodzin, a przede wszystkim - przesz�o�ci mojej ukochanej " Ma�ej Ojczyzny". To do�wiadczenie nauczy�o mnie pokory i szacunku wobec starszych os�b. Zrozumia�am, �e jestem cz�ci� mojej spo�eczno�ci i r�wnie� tworz� histori�. Mam cich� nadziej�, i� dzi�ki zdobytym informacjom, ocal� od zapomnienia i pozostawi� potomnym male�kie ziarenko naszej najbli�szej historii. Teraz rozumiem s�owa W. Szymborskiej: ,,Mo�na nie kocha� ci� i �y� - ale nie mo�na owocowa�."



Autorzy: Iwona �achacz, El�bieta �era�ska, Micha� Kacprzycki - Absolwenci Gimnazjum w Jedwabnie.




LEGENDI I OPOWIADANIA
MIESZKA�C�W WSI KOT I OKOLIC


,,Niekt�re fakty s� rozbudowane a inne si� nie zgadzaj�. Cz�� opowie�ci zawiera prawd�, ale cz�� jest fantazj� ludzi. Jednak centrum opowie�ci to prawda." T. S�owi�ski

Niemcy dla ukrycia prawdy fabrykowali fa�szywe informacje. Ludzie ma�o wiedzieli.- ,, Jak przeje�d�a�y samochody nie wolno by�o wychodzi� przed dom ''.
O tym i o innych faktach dowiadujemy si� z programu radiowego ,, Niedziela odkrywc�w'' autorstwa Tomasza S�owi�skiego i Roberta Krasi�skiego. Dowiadujemy si� w tej audycji, �e w trzecim numerze wojskowego pisma pt ,, Eksploator'' znajduj� si� zapiski o poszukiwaniu skarb�w w Prusach Wschodnich i to i� Mi�dzynarodowa Komisja Nadzoru Archiwum Wojskowego pod dow�dztwem genera�a francuskiego sondowa�a metalowym pr�tem na g��boko�ci 1,5 m magazyny i bunkry z czas�w II wojny �wiatowej i �e nie stwierdzi�a istnienia �adnego archiwum wojskowego w sferze przygranicznej Prus Wschodnich z Polsk�.
Jednak co� musia�o by� skrywane tajemniczego w ziemi, skoro podejmowano si� takich bada�. Czy g��boko�� 1,5 m jest wystarczaj�ca dla ukrycia skarb�w?

Jastrz�bia G�ra

Od po�udnia wie� Kot otaczaj� wzg�rza, kt�re ubarwiaj� tutejszy krajobraz, a w swych bujnych zaro�lach ukrywaj� chronione okazy zwierz�t i ro�lin. Latem mo�na tu spotka� miejscow� ludno��. S� to ukradkiem przemykaj�cy grzybiarze, a czasami zbieracze czarnych jag�d - doskonale wiedz� oni, gdzie si� znajduj� .Okre�laj� to niezwyk�e miejsce G�rami. Natomiast starsi mieszka�cy wsi wiedz�, �e prawid�owa nazwa brzmi Jastrz�bie G�ry. Ma�o te� kto wie, �e zwa�y si� one wcze�niej ,, B��dne G�ry"(to tu po przegranej walce �o�nierze napoleo�scy w panice rozpierzchli si� po bagnach i b��dzili po nieznanych im obszarach le�nych. Od tego wydarzenia powsta�a nazwa B��dne G�ry).
Dzisiaj rzadko u�ywamy terminu Jastrz�bie G�ry. A ju� je�eli kto� m�wi to o Jastrz�biej G�rze i ma na my�li miejsce le��ce na skraju wzg�rz, gdzie po pokonaniu dw�ch kilometr�w z miejscowo�ci Kot w kierunku Rudy skr�ca w brukow� drog� prowadz�c� do U�cianka i na tej drodze odnajduje spalon� le�nicz�wk� w�a�nie utytu�owan� t� nazw� - Jastrz�bia G�ra.


Jastrz�bia G�ra u podn�a Jastrz�bich G�r.


Pan Leszek

Mieszkali�my w D�bowcu, kiedy pierwszy raz przyjecha� do nas na grzybobranie pan Leszek. By� on bioterapeut�. Umia� rozpozna� u cz�owieka chorob� i przekazywan� energi� leczy�. Wyleczy� nawet moj� mam� z zawrot�w g�owy, a siostrze "naprawi�" wzrok. Pan Leszek by� na pocz�tku bardzo tajemniczy. Du�o spacerowa�. Wychodzi� wczesnym rankiem do lasu i zatrzymywa� si� w dziwnych miejscach np. na cmentarzu, przy fundamentach dom�w zniszczonych przez wkraczaj�ce wojska rosyjskie pod koniec drugiej wojny �wiatowej i przez ,,naszych", kt�rzy odbudowywali Polsk�. Po pewnym czasie Pan Leszek otworzy� si� i zacz�� opowiada�. M�wi�c w czasie tera�niejszym, odkrywa� niezwyk�e historie z przesz�o�ci.



W skupieniu wpatrywa� si� w ziemi� i kieruj�c ku niej d�onie, zdawa�o si� jakby wysysa� z jej wn�trza niesamowite historie.
Dzi�ki opowiadaniom pana Leszka poznali�my dawnych w�a�cicieli posesji, w kt�rej obecnie mieszkam ze swoj� rodzin�. Poznali�my ich ojca, kt�ry spoczywa na przydro�nym rodzinnym cmentarzyku. Czy duch m�g� przem�wi�? Czy to ziemia ujawnia fakty?

- "Czasami, ledwie �wit, na drodze przy cmentarzu stoi cz�owiek. M�czyzna, ros�y w nakrapianej bluzie, a mo�e kamizelce, w zw�anych ku do�owi spodniach, d�ugich butach. Na g�owie dziwny kapelusz, jakby od Rumcajsa. Stoi z szeroko rozstawionymi nogami, r�ce za�o�one z tytu�u i wpatruje si� w budynek le�nicz�wki." W ko�cu to on wybudowa� ten dom dla swego syna m�ynarza i mieszka� w nim tyle lat.
- ,, Nie. Nie musicie si� ba�. On jest wam przyjazny. Jest bardzo zwi�zany z tym domem i �yczliwie spogl�da na krz�taj�cych si� nowych gospodarzy. Ten m�czyzna chce co� wam powiedzie�. Spr�buj� z nim porozmawia�" - m�wi do nas, a jednoczesnie jak gdyby do siebie pan Leszek..
- ,,On si� odwraca w przeciwnym kierunku. Nie chodzi o dom. Za ka�dym razem rano stoj�c na drodze, wpatruje si� w g�ry. On co� wie, co� bardzo wa�negodla nas potomnych. Chce nam o tym powiedzie�. Tam co� jest. Budynki. ��te dachy... .Wok� droga . Tu na tej drodze. Nie, dalej. Z tego miejsca w obr�bie pi�ciu kilometr�w. Nic tu po mnie, to was dotyczy. Wy musicie sami szuka� - tajemniczo puentuje swe wizje pan Leszek i odchodzi.
Zrozumieli�my, �e nasz go�� daje nam wyra�ne wskaz�wki, aby�my szukali �lad�w naszej przesz�o�ci. Tak te� uczynili�my.
A oto efekty naszych w�dr�wek w czasie.



Poszukiwania

Dwa kilometry od przydro�nego cmentarzyka znajduj� si� fundamenty spalonej le�nicz�wki. Jad�c dalej, oko�o pi�ciu kilometr�w w linii prostej, dotrzemy do U�cianka.


Jastrz�bia G�ra i droga do U�cianka.

Na podstawie opowie�ci dowiedzieli�my si�, �e rezydowa� tu Erich Koch, kt�remu Adolf Hitler nada� funkcj� nadprezydenta Prus Wschodnich. W�a�ciwie ju� w 1928 roku Koch da� si� pozna� jako organizator NSDAP, kt�ry werbowa� bogatych ch�op�w do swej partii.
W czasie wojny mia� nieograniczone mo�liwo�ci dzia�ania.
Przej�� le�nicz�wk� na Z�otej G�rze i stworzy� prywatny rewir �owiecki. Na polowania je�dzi� rowerem i poznawa� dok�adnie okoliczne lasy. Mia� swoje ulubione miejsca, kt�re odwiedza� - Z�ot� G�r�, U�cianek, Ma�� Ma�g� ( dawniej - Ma�a Ruda) i Jastrz�bi� G�r�.
Dzisiaj w Jastrz�biej G�rze odnajdujemy lata jej �wietno�ci, cho�by rosn�ce wok� na sporym obszarze le�nym cisy, modrzewie, sosny wejmutki czy ��te maliny w przydomowym ogrodzie. Pod koniec wojny do wsi Kot w du�ym po�piechu przyjecha�y trzy ci�ar�wki na kt�rych znajdowa�y si� trzy du�e skrzynie. Skrzynie te zosta�y prze�adowane na wynaj�te przez Kocha trzy furmany zaprz�one w najsilniejsze wiejskie konie. Skrzynie drewniane mia�y ponad trzy metry d�ugo�ci i okute by�y metalem. Wywieziono je w kierunku Jastrz�bich G�r.
Do dzi� losy wy�adowanego w Jastrz�bich G�rach pakunku s� nieznane.


Jastrz�bia G�ra i boczne wej�cie do rezydencji Kocha.


Dziko rosn�ce jab�onie, grusze oraz krzewy malin wskazuj� i� za budynkiem le�nicz�wki znajdowa� si� sad.


Otaczaj�ca le�nicz�wk� polanka.


Stare drzewa.


Fundamenty le�nicz�wki w kt�rej przebywa� Koch.

Jednak z audycji radiowej ,,Niedziela odkrywc�w" dowiadujemy si�, �e mieszka�cy U�cianka skrywaj� podobn� tajemnic�.
A mianowicie - w U�cianku mieszka� Koch. W drodze zas�ug wojennych mia� przydzielonych kilku �o�nierzy. To oni w ostatniej chwili za�adowali ca�y dobytek prawdopodobnie zrabowany na froncie wschodnim, robotnik�w zamkn�li w piwnicy i pojechali w kierunku Jastrz�bich G�r. Po jakim� czasie wr�cili sami, bez �adunku.
Inna wersja tego zdarzenia przekazywana przez mieszka�c�w m�wi, �e do wsi Wa�y przyjecha�y trzy ci�ar�wki ze skrzyniami. W samochodach r�wnie� byli ludzie. Konw�j skierowa� si� do U�cianka, a nast�pnie w Jastrz�bie G�ry. Samochody wr�ci�y puste, prowadzone wy��cznie przez oficer�w.

Dlaczego nikt nie podejmuje wysi�ku ujawnienia prawdy wywiezionych trzech skrzy� i ukrytych gdzie� w g�rach ? A mo�e to nie jest legenda, a prawda o ukrytej bursztynowej komnacie?
Jakie jeszcze tajemnice skrywa w sobie nasza przepi�kna okolica?
Udzia� w tym projekcie da� nam niesamowit� satysfakcj�. Stan�li�my oko w oko z przesz�osci� naszej pi�knej Ma�ej Ojczyzny - malowniczej miejscowosci Kot i jej okolic. Zrozumieli�my, �e jeste�my jej cz�ci� i sami r�wnie� tworzymy male�k� histori�, �e trzeba i nale�y przekazywa� j� nast�pnym pokoleniom.


Opracowa�: Wiktor Krawczewski; zdj�cia wyk.i oprac. Rafa� Ga�a�ewski Wiktor Krawczewski - Absolwenci Gimnazjum w Jedwabnie.




Monografia cmentarza ewangelickiego znajduj�cego si� w miejscowo�ci Jedwabno, gm. Jedwabno przy ul. 1-go Maja



W odpowiedzi na og�oszony projekt postanowi�y�my zaj�� si� zgromadzeniem informacji na temat cmentarza znajduj�cego si� przy ul. 1- go Maja. Co nas do tego sk�oni�o? Ka�da grupa badawcza sama mia�a wyszukiwa� obiekty do opracowa� monograficznych. Zastanawia�y�my si� d�ugo nad celem naszych bada�. Eureka! Przecie� codziennie przechodzimy obok tego starego, jak�e pi�knego miejsca, poro�ni�tego bluszczami, niemego �wiadka przesz�o�ci naszej Ma�ej Ojczyzny-Jedwabna.



Prac� rozpocz�y�my od porz�dkowania grob�w, nast�pnie wykona�y�my wiele zdj��, by utrwali� niekt�re najpi�kniejsze zabytki.



Wiele trudno�ci sprawi�o nam odnalezienie historii cmentarza. Odwiedza�y�my starsze osoby zamieszkuj�ce nasz� miejscowo��, ale niewiele informacji zgromadzi�y�my. Wtedy to postanowi�y�my ustali� dat� najstarszych nagrobk�w i na tej podstawie okre�li� dat� powstania nekropolii. Niestety, wi�kszo�� grob�w mia�a nieczytelne tablice. Uda�o nam si� jednak odczyta� kilka nazwisk.

Statystyka danych:
AUGAFT REBER 1812-1860
WILHEM SOLLMANN 1886-1939
OLSCHEWSKI WILCH 1894-1956
ROGALA EMIL 1895-1954
ROGAUA MARIA 1896-1974
RICHARD WAEBER 1899-1924
AUGUST ANNUB 1902-1920
HERTHA LINGNAU 1923-1926
MARGOT 1937-1956


(najstarszy nagrobek - nazwisko zmar�ego podkre�lone na podanym wy�ej wykazie)

Jak wynika z danych umieszczonych na nagrobkach, cmentarz powsta� ok. roku 1800. Ostatniego poch�wku dokonano w 1956 roku. Zmarli to Polacy i Mazurzy, o czym �wiadcz� nazwiska. Odkrycie ca�ej historii nurtowa�o nas. Wtedy to w czasie rozm�w dowiedzia�y�my si�, �e na terenie naszej gminy mieszka pan S. Ambroziak, absolwent prawa na Uniwersytecie w Toruniu, fascynat historii regionalnej, autor artyku��w, zamieszczonych w "Rocznikach Mazurskich."


(Grobowiec rodziny Konietzkich)

W celu zgromadzenia informacji niezb�dnych do naszego projektu spotka�y�my si� z p. S�awomirem Ambroziakiem. Z ch�ci� udost�pni� nam swoje materia�y na temat cmentarza. Zdo�a�y�my z nich odczyta� wiele cennych wskaz�wek, kt�re mog�y�my por�wna� z naszymi dotychczasowymi "tropami".
Za czas�w probostwa Johanna Gralla zmieniono miejsca poch�wku zmar�ych. Przez d�ugie lata poch�wku dokonywano na placu otaczaj�cym ko�ci�. W 1797 roku kr�l Pruski wyda� rozporz�dzenie zakazuj�ce grzebania zmar�ych przy ko�ciele ze wzgl�d�w sanitarnych i epidemiologicznych. Wtedy to ustalono nowe usytuowanie cmentarza, poza wsi�, w kierunku Nidzicy.
I w taki oto spos�b powsta�a opisywana przez nas nekropolia.
Pierwszy pogrzeb odby� si� 1812 roku ( tak� dat� ustali�y�my podczas sporz�dzania danych z napis�w na nagrobkach). Zmar�a wtedy 12-letnia c�rka rodziny Grabie�skich z Ma�szewa. Tego nagrobka niestety nie odnalaz�y�my, ale z tak� dat� - 1812 - r. odszuka�y�my nagrobek z nazwiskiem Rebeft.
W tamtym czasie cmentarz znajdowa� si� do�� daleko od miejscowo�ci, kt�ra jednak do�� szybko si� rozbudowywa�a i dzi� nekropolia znajduje si� w pobli�u zabudowa�. Na lewo, od bramy znajduj� si� pomniki i miejsca poch�wku �o�nierzy z pierwszej wojny �wiatowej. Spoczywa tu siedmiu Rosjan i jeden Niemiec.
Dotychczasowy cmentarz przyko�cielny, by� otoczony murem z kamieni. Od czasu grzebania zw�ok na nowym cmentarzu chowano tylko proboszcz�w oraz stawiano tablice po�wi�cone �o�nierzom-mieszka�com parafii Jedwabno, poleg�ym w czasie wojen.
Obok tablicy ku czci d�ugoletniego pastora w Jedwabnie, Christopha Hoffmana stan�a nowa - po�wi�cona trzem �o�nierzom, poleg�ym w wojnie z Francj� w latach 1813-1814 (w�r�d nich by� porucznik Schnettka z maj�tku Omulew).
Jedwabie�ska parafia ewangelicka by�a w owym czasie bardzo rozleg�a. Liczy�a ponad 30 wsi. Do parafii nale�a�a wtedy nawet Nowa Wie� pod Olsztynem. Ewangelicy z tej wsi nie chcieli nale�e� do parafii w Olsztynie, gdy� tamtejszy pastor nie zna� ,w przeciwie�stwie do pastora z Jedwabna, j�zyka polskiego, a oni pochodz�c z Mazur, byli przyzwyczajeni do modlitwy w tym j�zyku.
Od 23 kwietnia 1804 roku Nowa Wie� nale�a�a do parafii Jedwabno. W 1848 roku w sk�ad parafii wchodzi�o 35 wsi, w kt�rych mieszka�o 5041 ewangelik�w.
Cmentarz, kt�rego histori� opisa�y�my, przetrwa� do dzi�, mimo up�ywu lat, jednak jest on bardzo zaniedbany.

Opracowa�y: Laura Dobrzy�ska, Joanna Nikadon, Angelika G�owacka, Klaudia Piersa - Absolwentki Z S w Jedwabnie



PRAWDA I LEGENDA O MA�DZE


W ramach og�oszonego przez nauczycieli j�zyka polskiego i religii projektu "Ocali� od zapomnienia" postanowili�my wsp�lnie z koleg� Maksymilianem podj�� dzia�ania w celu odnalezienia miejsc, kt�re zas�uguj� na to, aby pami�� o nich nie zagin�a, gdy� s� one sercem naszej Ma�ej Ojczyzny. Tu mieszkali nasi dziadkowie, �yj� nasi rodzice i my - najm�odsze pokolenie.
Kiedy przyje�d�a�em do mojego serdecznego kolegi - Maksymiliana, cz�sto s�ucha�em jego opowie�ci o niesamowitych miejscach i wydarzeniach... . Wiedzieli�my w�wczas, �e najbli�sze okolice Maksa musimy koniecznie odkry� na nowo. Postanowili�my sfotografowa� najpi�kniejsze i najwa�niejsze zak�tki, dlatego zorganizowali�my wycieczk� rowerow�. Wybrali�my tereny Ma�gi. Niestety, wie� ta ju� nie istnieje. Pozosta�y po niej poro�ni�te mchem i traw� ruiny oraz stary cmentarz.



Aby pozna� histori� tej pi�knej niegdy� miejscowo�ci, si�gn�li�my do publikacji ksi��kowych, internetowych, prasowych oraz przeprowadzili�my rozmow� z jedn� z najstarszych mieszkanek dawnej Ma�gi - p.Mart� Sienkiewicz.


Samotna wie�a ko�cielna strzeg�ca ruin dom�w

Tu� za niewielk� wsi� Kot w gminie Jedwabno, przy wje�dzie do lasu stoj� zniszczone budki stra�nicze. S� one pozosta�o�ciami funkcjonuj�cego do 1993 roku poligonu wojskowego w Muszakach. To na jego potrzeby w�adze zdecydowa�y si� na zlikwidowanie kilku okolicznych wsi. Jedn� z wi�kszych w tym rejonie by�a Ma�ga. Teraz jedynym �ladem po minionych latach jest zrujnowana up�ywem lat wie�a ko�cio�a ewangelickiego (fot.wy�ej).
Z opracowa� wynika, �e Ma�ga nosi�a wcze�niej nazw� Ruda ze wzgl�du na znajduj�ce si� tu z�o�a naturalnych bogactw rudy darniowej.
Nieopodal Ma�gi znajdowa�a si� inna wioska o nazwie Piece. Po niej r�wnie� pozosta�y tylko poro�ni�te mchem fundamenty dom�w i zabudowa� gospodarczych.

W�dr�wki po przesz�o�ci

Przed druga wojn� �wiatow� znaczna cz�� mieszka�c�w dawnej Ma�gi wyjecha�a do Niemiec. Ci, kt�rzy pozostali, osiedlili si� w s�siednich miejscowo�ciach. Jedn� z takich os�b jest obecnie mieszkaj�ca w Kocie pani Marta Sienkiewicz z domu Mack. Pani Marta urodzi�a si� w Ma�dze w 1925 roku. Tu sp�dzi�a te� dzieci�stwo i m�odo��. Jej ojciec by� gajowym, prowadzi� te� kilkuhektarowe gospodarstwo. Pani Marta by�a najstarsz� z pi�ciorga rodze�stwa. Dzi�, opr�cz pani Marty, �yje tylko jej najm�odszy brat, kt�ry na sta�e mieszka w Niemczech.
Wie� zamieszkiwali g��wnie Mazurzy. W 1939 roku miejscowo�� liczy�a prawie 500 mieszka�c�w.
Na podstawie informacji dowiedzieli�my si�, w�wczas we wsi znajdowa�o si� przedszkole, o�mioklasowa szko�a, trzy sklepy, karczma, remiza stra�acka, a nawet ma�y zak�ad szewski. Porz�dku pilnowa�o tu dw�ch policjant�w. Mieszka�cy mieli do dyspozycji tak�e boisko sportowe, na kt�rym odbywa�y si� festyny i wiejskie uroczysto�ci.

Pierwsza wie�� Hiobowa
Na pocz�tku 1945 roku spokojne �ycie mieszka�c�w Ma�pi zmieni�o si� na zawsze. Zbli�a�a si� Armia Czerwona. Wi�kszo�� z mieszka�c�w ukry�a si� w koloniach rozsianych po lasach. Rosjanie wkroczyli do wsi 20 stycznia. Pierwsza grupa wojsk nie wyrz�dzi�a wi�kszych szk�d, za to druga przynios�a spustoszenie, �mier� i p�acz. Zagrabiono ca�y dobytek, a kto nie zd��y� uciec, zabijano.

Druga wie�� Hiobowa
Kilka miesi�cy po zako�czeniu wojny �ycie we wsi zacz�o wraca� do normy. Ci, kt�rzy przetrwali, zacz�li odbudowywa� swoje gospodarstwa. W 1947 roku do wsi przyjechali nowi mieszka�cy, Ukrai�cy przesiedleni z Bieszczad. Szybko zaaklimatyzowali si� i zaprzyja�nili z miejscowymi. Jednak ta sielanka nie trwa�a d�ugo. Na pocz�tku lat pi��dziesi�tych w�adze zdecydowa�y, �e te tereny doskonale nadaj� si� na utworzenie wojskowego poligonu. Mieszka�cy musieli opu�ci� sw� ukochan� wie� i szuka� nowych siedzib. Ostatni� rodzin�, kt�ra opu�ci�a Ma�g� to rodzina pani Sienkiewicz, naszej rozm�wczyni, obecnie mieszka ona w pobliskim Kocie.
Jednak mi�o�� do rodzinnych stron przyci�ga dawnych mieszka�c�w. Wi�kszo�� z nich mieszka w Niemczech, ale cz�sto wida� ich spaceruj�cych dawnymi dr�kami.

Ma�ga dzi�
Teraz Ma�ga nale�y do rezerwatu przyrody, kt�ry nazw� przej�� od tej wsi. Z dnia na dzie� dziczeje, a schronienie znalaz�o tu wiele gatunk�w chronionych zwierz�t i ptak�w. Te tereny umi�owa�y sobie zw�aszcza bobry, czego dowodem s� bardzo liczne �eremie

Kiedy, wraz z koleg�, zdecydowali�my si� wzi�� udzia� w projekcie "Ocali� od zapomnienia" , od pocz�tku wiedzieli�my, �e chcieliby�my opowiedzie� o tej niezwyk�ej wsi. Bo o czym innym mogliby�my opowiedzie� pi�kniej ni� o miejscu owianym tajemniczym wspomnieniem?
Makymilian od urodzenia wzrasta tych pi�knych okolicach dawnej Ma�gi, a ja, jako jego bliski kolega, od najm�odszych lat uczestniczy�em we wsp�lnych wycieczkach rowerowych i pieszych po okolicznych lasach. Z biegiem lat poznawa�em kolejne fascynuj�ce, a czasem niewiarygodne opowie�ci na temat tej wsi.
Czas, niestety, przemija , ruiny Ma�pi coraz bardziej "wrastaj�" w ziemi�, ludzie umieraj�, a wraz z nimi ich wspomnienia, prze�ycia, czyli to, co stanowi ducha tamtych miejsc ludzi i wydarze�. To w�a�nie ostatecznie sk�oni�o nas do utrwalenia �lad�w przesz�o�ci.
Histori� t� mogli�my przedstawi� dzi�ki artyku�owi opracowanemu przez S�awomira Ambroziaka, mieszka�ca Szuci, badacza historii regionalnej nasi rodzicom i znajomym. To oni pomogli nam odnale�� drog� do przesz�o�ci Ma�gi

St�paj�c dzisiaj po ziemi, kt�ra kiedy� nosi�a na sobie prawdziwe pi�kno ludzkiego istnienia, kt�ra wch�on�a krew niejednego ze swoich mieszka�c�w , kt�ra te� rodzi�a k�osy zb� i bzy pachn�ce.... St�paj�c po niej, trudno jest zapomnie�, �e kto� kiedy� ju� po niej chodzi� , �e w�cha� te same bzy....

Opracowali : Szymon Krawczyk, Maksymilian �ukasiewicz - Absolwenci Gimnazjum w Jedwabnie.



O PROJEKCIE...

Projekt opracowano w ramach og�lnoszkolnego projektu edukacyjnego na rok 2006/2007 zwi�zanego z obchodami Roku J�zyka Polskiego. W sk�ad przedsi�wzi�cia "Ocali� od zapomnienia" wchodzi� r�wnie� program edukacji plastycznej "Nie �wi�ci garnki lepi�" opracowany przez p. Urszul� Poryck� - Krawczewsk�. Adresaci projektu - uczniowie kl. III i I gimnazjum. Koncepcja i opracowanie: B.Drelich, J.Krawczyk, U.Porycka-Krawczewska, Z. Koz�owska. Opisy, analizy, sprawozdania: J. Krawczyk, B. Drelich, Z. Koz�owska.





Zesp� Szk� w Jedwabnie
ul. Polna 1
12- 122 Jedwabno
woj. warmi�sko mazurskie
tel.: (089) 62 13 078
fax.: (089) 62 13 017
e-mail: sp_ [email protected]
[email protected]
www.zsjedwabno.republika.pl




Szlaki Turystyczne PDF





POZDROWIENIA


Warning: mysql_connect(): No such file or directory in /home/jedwabno/public_html/inne/pozdrowienia_zobacz.php on line 2
No such file or directory